niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 1

Udałam się do sklepu obuwniczego, w którym pracowałam, był to ogromny sklep w jeszcze większym centrum handlowym w Los Angeles. Centrum to było bardzo nowoczesne, dlatego dziennie przechadzało się w nim tysiące osób. Nad wejściem widniał wielki, oświetlony napis "Los Angeles Centrum", gdy tylko przekroczyło się próg drzwi obrotowych można było dostrzec wielką mapę , wypisane były tam wszystkie sklepy a po naciśnięciu palcem na jeden z nich na ekranie pokazywała się instrukcja dojścia. Sklep w którym pracowałam znajdował się na piętrze tuż obok ruchomych schodów. Czasami miałam  dość tej pracy,  codziennie to samo, rozstawianie pudeł i naklejanie cen, czasami udało mi się uzyskać zgodę na popracowanie na kasie, tak to było chyba najciekawsze zajęcie, ale nie miałam wyboru, rodzice uważają, że muzyka to ogłupiająca rzecz i nie będą wykładać na to swoich pieniędzy. Gdyby tylko wiedzieli jak to dla mnie ważne, prawdopodobnie pomogliby mi w tym co robię, dlatego postanowiłam udowodnić im, iż to co robię ma sens.... Cały dzień myślałam tylko o jednym, a dokładniej o jutrzejszym dniu. Nie wiem czym bardziej się stresowałam. Finałem x-factora, w którym miałam jutro brać udział, czy może tym, że jako gość specjalny wystąpi tam Justin Bieber. To tak bardzo podniecające,że dzień , na który czekałam całe życie jest już tak blisko. Jutro spełnią się moje dwa największe marzenia!
Mam szansę na wygraną jednego z najbardziej prestiżowych talent show, i zobaczę mojego idola! Ręce trzęsły mi się z emocji, nie potrafiłam się na niczym skupić. Czuję, że to będzie najpiękniejszy dzień mojego życia!

-Alex? -usłyszałam gniewny głos szefa, wyglądał on na nie zbyt miłego, lecz po kilku miesiącach współpracy można uznać, tego grubszego i łysego pana za całkiem miłego-  Co robisz?! Wszystkie te pudła powinny stać odwrotnie! Co z tobą?
-Przepraszam, po prostu bardzo stresuję się jutrzejszym dniem.
-Ahhh tak to już jutro-jego głos złagodniał- Czemu nie wzięłaś wolnego? Leć do domu. Przećwicz sobie wszystko! Tutaj i tak na nic się nie zdasz.
Otworzyłam usta chcąc wyrazić sprzeciw ale szef tylko wskazał palcem drzwi.
-Powodzenia jutro! Będziemy trzymać kciuki!
Z uśmiechem na twarzy opuściłam sklep. Panowała tu niesamowita atmosfera, szef i pracownicy byli bardzo zżyci, pomimo tego, iż praca ta była bardzo nudna cieszyłam się, że trafiłam właśnie tu wiem, że można było trafić dużo gorzej.

 Zjechałam schodami na dół i nawet nie zdążyłam dojść do drzwi a usłyszałam dzwonek telefonu to Klara moja najlepsza przyjaciółka.
-No hej piękna! Słuchaj jutro o 17 masz taksówkę, wiesz na limuzynę nas jeszcze nie stać -ahh tak nie wspomniałam, że Klara postanowiła zostać moją menagerką- W Poniedziałek masz wywiad w telewizji więc pamiętaj nie idź do szkoły. To chyba narazie wszystko. Nie martw się mała, jak wygrasz jutro program taki wywiad będzie dla ciebie niczym.
-Klara spokojnie najpierw muszę zaśpiewać i co najważniejsze wygrać ten program. A nawet jak tak się stanie nie jest powiedziane, że uda mi się coś osiągnąć.
-Co ty gadasz kochana! Masz karierę w kieszeni a ze mną to nawet w dwóch!- Tak Klara zawsze miała pozytywne podejście do życia- Założyłam już notes i kalendarz, wiesz tam będę zapisywać twoje spotkania występy i tak dalej, trzeba pomyśleć o wydrukowaniu zdjęć żebyś mogła rozdawać fanom autografy, więc myślałam o umówieniu cię na jakąś sesję co ty na to?
-Klara proszę cię ochłoń. Jak już tak bardzo chcesz pomóc mi w osiągnięciu sławy możesz zadzwonić do chłopaków i powiedzieć, że mamy próbę hmmm... o 18 u mnie w garażu.
-Już dzwonię maleńka. Przyjdę popatrzeć, jako twoja menagerka muszę wiedzieć jak wyglądają twoje występy! A co do występu już wiesz w co się ubierzesz? To bardzo ważne! Wizerunek najważniejszy!
-Klara dzwoń do chłopaków. Kocham cię wariatko. Do zobaczenia o 18.

Podczas rozmowy z Klarą doszłam do przystanku autobusowego. Autobus 520 właśnie podjechał,weszłam i zajęłam miejsce. Autobusy miejskie to nie były moje ulubione miejsca, zazwyczaj nie pachniało w nich zbyt pięknie a w godzinach szczytu były zapełnione po brzegi i ciężko było wykonać najmniejszy ruch, lecz teraz miałam szczęście w środku siedziały tylko 2 dziewczyny a za nimi dwóch chłopców,chyba bliźniaków, ale nie była pewna. Przede mną półgodzinna jazda, więc założyłam słuchawki i zamknęłam oczy. Słuchając tych wszystkich piosenek moje serce biło coraz mocniej, zastanawiałam się co zaśpiewają moi przeciwnicy, bałam się tego, że będą lapsi niż ja. Postanowiłam przestać o tym myśleć, więc włączyłam "Be alright" ta piosenka zawsze mnie uspokajała i dodawała otuchy.Przed ciężkimi sprawdzianami, kiedy wydawało mi się, ze nic nie umiem zawsze siadałam w rogu szkolnego korytarza i słuchałam właśnie tej piosenki, dodawała ona wiary w siebie. Gdy piosenka dobiegała końca, a w moich słuchawkach rozbrzmiewał coraz cichszy śpiew Justina, nastoletnia dziewczyna usiadła obok mnie, miała czarne długie włosy oraz szkliste niebieskie oczy, przez krótką chwilę przyglądała mi się co sprawiło, że poczułam się skrępowana i odwróciłam głowę ku szybie, gdy w moich słuchawkach zaczęła rozbrzmiewać kolejna piosenka dziewczyna pociągnęła za kabelek i ściągnęła mi jedną z moich słuchawek. Zdziwiło mnie jej zachowanie, lecz pomyślałam, że potrzebuje pomocy.
-Coś się stało?-spytałam
-Czy ty jesteś Alex Black?
-Tak-odpowiedziałam zdziwiona
-O matko! Kocham Cię dziewczyno! Mam nadzieję, że jutro wygrasz!
A mnie zatkało, nie wiedziałam kompletnie co mam powiedzieć, czy to moja pierwsza fanka? Nie! To niemożliwe! Zaczynam powoli myśleć jak Klara a to nie poprawne...
-Bardzo mi miło. Mam nadzieję, że cię nie zawiodę -ufff wyszłam z tego dyplomatycznie
-Jestem tego pewna- odpowiedziała pełna entuzjazmu
-Dziękuję - wstałam z miejsca ponieważ autobus powoli zbliżał się do mojego przystanku - Miło było cię poznać.
-Nie proszę nie idź- usłyszałam głos dziewczyny więc odwróciłam się- możemy zrobić sobie wspólne zdjęcie?
-Tak oczywiście- odparłam z jeszcze większym zdziwieniem niż wcześniej
Dziewczyna wyjęła swój telefon i zrobiłyśmy sobie tzw. selfie, po czym przytuliłyśmy się i wysiadłam na przystanku blisko mojego domu. Wooow to było coś niesamowitego, czy właśnie tak czują się na codzień gwiazdy?..
 Idąc w stronę domu dostrzegłam moją  mamę, która akurat przejeżdżała swoim nowym samochodem -biały opel mokka, tak rzeczywiście był piękny, lecz czy godzien takiego podziwu ze strony sąsiadów i rodziców, hmm nie powiedziałabym. Mama zatrzymała się tuż obok mnie, więc wsiadłam do samochodu.
-Co tak wcześnie?-zapytała
-Szef powiedział, że mam się przygotować, na jutrzejszy dzień. Nie masz nic przeciwko, żeby o 18 w naszym garażu odbyła się próba?
-Nie, my z tatą dziś wychodzimy więc masz wolną chatę.
-A jutro? - zapadła cisza- Macie zamiar pojechać ze mną do studia?
-Kochanie, nie popieramy tego co robisz, ale jesteś naszym dzieckiem i zawsze będziemy cię wspierać. -woow nigdy wcześniej czegoś takiego od niej nie usłyszałam, ona chyba nawet nie wie ile radości sprawiła mi tymi słowami.

Dojechałyśmy. Wysiadłam z samochodu i pośpiesznym krokiem ruszyłam do domu, przywitałam się z tatą i pobiegłam na górę. Szybkim ruchem złapałam szlafrok, leżący na krześle obok biurka i już miałam wejść do łazienki, kiedy moim oczom ukazała się piękna czarna sukienka przewieszona przez stojące w roku pokoju lustro oraz czarne wysokie szpilki na pudełku stojącym przed nim. Nie miałam pojęcia skąd się tu wzięły, lecz wiedziałam, że są piękne zarówno buty jak i sukienka. Zaczęłam przyglądać się nowym rzeczom po czym do pokoju wszedł tata.
-Podoba ci się kochanie?
-Ty to kupiłeś?-zapytałam z zachwytem
-Tak, jeżeli sukienka nie jest w twoim stylu zawsze wszystko można oddać- dostrzegłam w jego głosie nutkę smutku
-Tato, ale ona jest piękna!- mocno się do niego przytuliłam- Dziękuję, ale z jakiej to okazji?
-Jutro masz chyba ważny dzień prawda? Nie dość, że ten twój występ, to wypadałoby jakoś wyglądać, gdy ma się zamiar poderwać samego Justina Biebera -oboje się zaśmialiśmy
-Dziękuję ci bardzo, nawet nie wiesz jak ważne jest dla mnie wasze wsparcie
-Kocham cię Alex -pocałował mnie w czoło i wyszedł
-Ja ciebie też! -krzyknęłam, nie widziałam go, ale znałam go na tyle by wiedzieć, że się uśmiechnął.

Przez moment podziwiałam jeszcze sukienkę, miała ona zupełnie gładką górę zapinaną z boku, na dole była rozkloszowana ozdobiona tiulem oraz czarnymi kuleczkami, przypominającymi perełki, była dość krótka, gdy przyłożyłam ją do siebie sięgała mi nieco przed kolana, naprawę robiła ogromne wrażenie, myślę, że w tej sukience zachwycę wszystkich, jeżeli nie swoim głosem to z pewnością wyglądem.Spojrzałam na zegarek, za 40 minut miała odbyć się próba, więc odłożyłam sukienkę,  po czym ponownie do ręki wzięłam szlafrok i udałam się do łazienki, delikatną letnią sukienkę, którą miałam na sobie zrzuciłam na szare płytki ułożone równo na podłodze mojej łazienki, była ona w stonowanych kolorach, podłoga była siwa a na ścianach ułożone były nieco ciemniejsze płytki a w niektórych miejscach zamiast szarej pojawiała się pomarańczowa, by trochę oświetlić to pomieszczenie. Rozczesałam delikatnie moje długie blond włosy i  weszłam pod prysznic. Woda spływająca po moim ciele zawsze była odprężeniem, zaczęłam rozmyślać o tym jak może wyglądać moje życie za pare lat, jeżeli jutro wygram. Codzienne spotykanie ludzi takich jak dziewczyna z autobusu, robienie zdjęć, podpisywanie autografów, to byłoby spełnienie moich marzeń, ale czy dałabym radę?..
Zakręciłam wodę i wyszłam z kabiny, włosy owinęłam ręcznikiem a ciało zakryłam szlafrokiem. Gdy otworzyłam drzwi mojego pokoju ujrzałam Klarę siedzącą na moim łóżku.
-Jak się czuje przyszła gwiazda?
-Klara skończ bo zapeszysz! Widziałaś już moją sukienkę?
-Tak! -podskoczyła -Jest cudowna!
-Wiem! -pod tym względem byłam z nią zgodna.
-Chłopaki będą za pół godziny więc się szykuj.A ja lecę do garażu, trochę tam posprzątam i rozstawię potrzebne rzeczy.
Gdy Klara opuściła mój pokój zdjęłam z głowy ręcznik, uczesałam włosy i zawiązałam je w kucyk, dzisiejszy dzień był ciepły więc nie musiałam ich suszyć. Otworzyłam szafę, była w niej masa ubrań, lecz jak zwykle nie miałam w co się ubrać... Wyjęłam białe szorty i niebieską bokserkę, po czym szybko nałożyłam ubrania, rzuciłam okiem na lustro hmm... moje blond włosy wyglądały na bardzo ciemny blond bo były jeszcze mokre, nie byłam jeszcze umalowana a moje zielone oczy świeciły się jeszcze po kąpieli jednym słowem wyglądałam okropnie, ale cóż nie miałam czasu na doprowadzenie się do porządku, więc zeszłam na dół.
-Zrobiłam nam po herbacie- usłyszałam głos Klary dobiegający z kuchni- twoi rodzice już wyszli prosili przekazać, ze będą koło 22.
-Ok, dzięki.
Usiadłam obok Klary i upiłam odrobinę herbaty. Opowiedziałam jej o dzisiejszej sytuacji w autobusie, była zachwycona i uznała, że mam już pierwszą fankę. Być może to głupie, ale sama też tak uważałam, a to było niesamowite uczucie.

Po krótkim czasie chłopcy wpadli do mojego domu. Wyglądali jak banda oszołomów, no cóż mogę przyznać, że dość przystojnych oszołomów. Zawsze wchodzili do mojego domu jak do siebie, już nie pamiętam dnia kiedy ostatnio zdarzyło im się zapukać do moich drzwi przed wejściem.
-Jak tam gotowa?- spytał James, i sprzedał mi buziaka w policzek,
James z resztą jak i reszta chłopców był bardzo umięśniony i męski. z takim zespołem mogłam zajść daleko. Jeżeli komuś nie spodoba się to jak śpiewam, to dziewczyny będą głosować właśnie na nas, ponieważ, byli bardzo uroczy i seksowni, ciężko mówić mi o przyjacielach, że są seksowni, ale rzeczywiście tacy są i tego nie mogę im odejmować.
-Jasne, że gotowa! Prawda?- odpowiedział mu za mnie Lucas i podszedł do Klary sprzedając jej buziaka na powitanie.
Nasz zespół składał się z 9 osób, James grał na gitarze, Simon na basie, Nick na perkusji, Lucas na klawiszach, a Mark, Jack, Michael i Thomas tańczyli, no i oczywiście ja wokalistka. Proponowałam im założenie zespołu, lecz oni uparli się, że to ma być moja solowa "kariera", więc zaprzestało na tym,że podczas programu zapowiadają nas "Alex i zespół". Wszyscy znamy się już od najmłodszych lat, mamy wiele wspólnych wspomnień i historii, dlatego występy z nimi to czysta przyjemność.
Postanowiłam, że rozpoczniemy już próbę,lecz Klara i Lucas gdzieś zniknęli. Prawdopodobnie są w moim pokoju i właśnie "pięknie się witają". Są już parą od 2 lat, ale nadal nie okazują sobie czułości w obecności innych.
-Już idziemy! -krzyknęła z góry Klara a po chwili trzymając się za ręce byli już na dole.
-Świetnie jesteśmy już wszyscy razem, więc chyba możemy zaczynać- powiedział Simon
-Jestem za! Chodźmy -odpowiedziałam
Cała nasza 10-tka zeszła do piwnicy, chłopcy zajęli swoje miejsca a Klara usiadła przed nami. Jutro zaśpiewać miałam piosenkę Katy Perry - Unconditionally, jest to piękna piosenka, do zaśpiewania której trzeba wiele emocji i dość mocnego głosu, który moim zdaniem ja posiadam.
-Proponuję najpierw przećwiczyć podnoszenia  bo to ostatnio sprawiało najwięcej trudności- zaproponowała Klara, zgodziłam się z nią, ponieważ na ostatniej próbie mało brakowało a chłopcy by mnie upuścili.
Chłopcy uklęknęli przede mną a ja usiadłam na ich ramiona, miało wyglądać to tak, że siedzę na ramionach Marka i Michaela nogi mam wyprostowane a stopy opieram na ramionach Jacka i Thomasa. W teorii wygląda to łatwo natomiast w praktyce jest trudniej... Przećwiczyliśmy to jeszcze kilka razy, aż w końcu przeszliśmy do próby całego występu. Zaśpiewałam piosenkę 3 razy. Ani razu nikt nie popełnił błędu więc uznaliśmy, że możemy zakończyć próbę.Wiedziałam, że jesteśmy przygotowani perfekcyjnie, także bez obaw zgodziłam się z chłopcami, iż prób już wystarczy.
-Dzięki chłopcy, kocham was i widzimy się jutro w studio.
-Tak tak wiemy, o 19 mamy tam być i ani minuty spóźnienia- mą myśl dokończył Mark.
-To co chłopaki teraz jakieś piwko? -zażartował Simon.
-Ja wam dam piwo, do łóżka!-krzyknęła Klara, uderzając żartobliwie Simona w głowę- Jutro sobie opijecie wasz sukces- powiedziała emocjonalnie, po czym złapała Lucasa za rękę, pocałowała mnie w policzek i wyszła. Chłopcy zrobili to samo i opuścili mój dom.Nie zdążyłam nawet nalać sobie wody do szklanki a  drzwi mojego domu ponownie otworzyły się.
-Hej! Jak się bawiliście? -krzyknęłam z myślą, ze to rodzice wrócili wcześniej
-Świetnie!- usłyszałam roześmianego Jamesa.
-Co ty tu robisz głupku?-wyszłam z kuchni śmiejąc się
-Zapomniałem się pożegnać- podszedł do mnie i czule pocałował w czoło- teraz mogę spokojnie iść spać i pamiętaj będzie dobrze.
James, zawsze mi pomagał i wspierał jak mógł, wiele ludzi łącznie z moimi rodzicami uważało nas za parę, lecz to nie było dozwolone w naszym przypadku, ponieważ oboje traktowaliśmy się jak rodzeństwo. James wyrwał mi z ręki szklankę z wodą i upił kilka łyków.
-Ahhh tego mi było trzeba, dziękuję.- zaśmiał się- dobranoc i widzimy się jutro.
-Dziękuję James! Do jutra.

Zbliżała się 22 więc postanowiłam zaczekać na rodziców, włączyłam MTV i oglądałam teledyski. Rozmyślałam nad tym, czy możliwe jest bym zrobiła kiedykolwiek karierę na poziomie Rihanny czy Justina. Teoretycznie było to możliwe, ale nie wiem czy jestem na tyle silna... Z rozmyśleń wyrwał mnie śmiech wchodzących do domu rodziców.
-Alex a ty nie śmiesz? -odezwała się mama.
-Dobry wieczór kochanie- powiedział lekko podpity tata.
-Czekałam na was, nie wiedziałam czy macie klucze, ale już lecę spać.- pocałowałam rodziców w policzki i poszłam do siebie. Weszłam do łazienki, umyłam zęby i przebrałam się w piżamę.
Szybko weszłam pod ciepłą kołdrę i chciałam jak najszybciej zasnąć. Jutro jeden z najważniejszych dni mojego życia....




ps. Proszę zostaw opinię w komentarzu :)
      Jeżeli chcesz bym informowała cię o kolejnym rozdziale zostaw swój username z twittera :)
      Mój twitter: @MyLife_MyDream_







4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc, opowiadanie w sumie ma ciekawą fabułę, ma swój sposób, bo poniekąd jest o sławnym Justinie i fance, czyli fabuła oklepana, ale to dopiero początek, więc nie wiadomo jak to rozwiniesz, a ja nie będę krytykować po pierwszym rozdziale. Masz bardzo fajne pismo, już dość rozwinięte, dzięki czemu łatwo i przyjemnie się czyta, więc nie wygląda to na twoje pierwsze ff. Mnie osobiście zachęciło do dalszego czytania, mimo jak już mówiłam taka zwykła fabuła z początku oczywiście. Jestem ciekawa dalszych losów Alex, dlatego z chęcią będę wchodzić na tego bloga.
    Życzę weny, masy czytelników i dużo pomysłów♥
    @_krolik1994_

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy rozdział ciekawy,mam nadzieję,że następne też takie będą. Masz dużego plusa,bo robisz bardzo mało błędów z czym każdy ma problem ;) czekam na kolejny rozdział i życzę powodzenia z ff,duuuuuuużo weny! 😉😃

    OdpowiedzUsuń